Podsłuchiwanie policji? Nic prostszego!
Dzisiejszy „Dziennik Gazeta Prawna” nagłaśnia spory problem dot. policji ochraniającej najważniejsze osoby w kraju. Okazuje się, że owe służby może podsłuchiwać każdy, kto dysponuje odpowiednim sprzętem. Taki sprzęt kosztuje kilkaset złotych.
Dziennik Gazeta Prawna zrobił test i udało mu się podsłuchać rozmowy policji podczas państwowych uroczystości 3 maja. Rozmowy nie były szyfrowane ani chronione kryptograficznie. W obchodach udział brali prezydent, premier, marszałkowie Sejmu i Senatu oraz ministrowie oraz parlamentarzyści. Dzięki odpowiedniemu sprzętowi, dziennik zdobył informacje m.in. nt. przebiegu tras prezydenta i premiera.
Taki sprzęt kosztuje „zaledwie” kilkaset złotych i można go kupić w sklepie oddalonym 200 metrów od siedziby Komendy Stołecznej Policji. Korzystanie z niego przypomina szukanie stacji radiowych. Informator „DGP” mówi, że możliwość podsłuchania policji jest tak łatwa, bo nasze służby używają przestarzałych systemów łączności radiowej, które nie zmieniły się od wielu lat. – Nowoczesne są dopiero wprowadzane: stopniowo i punktowo – dodaje.
źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Powrót do publikacji